Dąb dzieli się na wiele gatunków, niektóre z nich pospolicie występują w Polsce. Poniżej zostaną one wymienione i opisane.
Dąb bezszypułkowy (Ouercus petrea), podobnie jak wszystkie inne dęby należy do rodziny bukowatych (Fagaceae). Jest to drzewo piękne, cieszące się długowiecznością, a dorastające do 40 (45) m wysokości. Liście ma duże, do 12 cm długości. Są one odwrotnie jajowate, pierzastowrębne, sztywne, skórzaste. Natomiast rozdzielnopłciowe kwiaty są niedekoracyjne, drobne i niepozorne. Żeńskie wyrastają pojedynczo, męskie zaś zebrane są w kłosowate, zwisające kwiatostany.
Owoce, pod względem botanicznym, są orzechami. Są osadzone w zdrewniałych miseczkach, wyrastających na prawic zupełnie niewidocznych szypułkach (dlatego roślinie nadano taką właśnie nazwę botaniczną, chociaż oczywiście nic jest to prawdą, bo jednak choć miniaturowe, ale szypułki są).
Dąb bezszypułkowy jest rośliną leczniczą, podobnie jak wszystkie inne wymienione tu gatunki dębów. Surowiec zielarski stanowią: młoda kora, żołędzie i galasy (inaczej dębianki), czyli narośla pojawiające się na liściach, które zostały nakłute przez owada z rodziny galasówkowatych. Z dębianek pozyskuje się taninę. W korze natomiast występują garbniki (do 20-25 proc.), kwasy fenolowe, flawonoidy, trójterpeny i związki żywicowe. W żołędziach najwięcej jest skrobi i garbników. Odwary z młodych nic prażonych żołędzi, rozdrobnionej kory lub młodziutkich gałązek zalecane są przede wszystkim w chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy, wzdęciach spowodowanych nadmierną fermentacją jelitową, częstomoczu, bardzo obfitych krwawieniach menstruacyjnych, krwotokach z przewodu pokarmowego, krwiopluciu, również do przemywania trudno gojących się ran.
Z zupełnie dojrzałych żołędzi produkuje się namiastkę kawy, która posiada właściwości lecznicze i dietetyczne. Jest dość smaczna (mnie osobiście ona smakuje).
Wyłuskane z twardej łupiny, rozdrobnione i wysuszone żołędzie praży się (upala) tak samo jak ziarno kawy. Wskutek tego zabiegu zostają one uwolnione od goryczy i garbników.
Napój przygotowany z jednej łyżeczki sproszkowanych, uprzednio poddanych opisanej obróbce żołędzi to doskonały środek przeciwbiegunkowy i ogólnie wzmacniający. Skuteczny ponadto w leczeniu zapalenia węzłów chłonnych. Ponadto wzmacnia on żołądek, korzystnie wpływa na przebieg procesów trawiennych i ułatwia przyswajanie składników pokarmowych przez organizm. Jedynym niebezpieczeństwem jest to, iż „kawa” owa, nadużywana, może spowodować zaparcie. Dawniej stosowano ją ponadto do leczenia chorób skórnych, chorób śledziony i osłabienia nerwowego.
A co można wyczytać w starych księgach?
„Żołądź, kora i liście, należą do zbioru skutecznych lekarstw. Już Dioskorides i Galen mocy ściskającej w liściach, korze dębowej, i jej żołędzi doszli, dlatego używali ich w wodzie gotowanych, w dyssynteriach, krwi pluciu i innych chorobach z osłabienia naczyń pochodzących. Kora i liście w wodzie gotowane, mogą służyć na zatrzymanie biegunek bardzo upartych, na krwi plucie i urynowanie krwiste, na febry, i na umocnienie powszechne nerwów: na ten koniec, dosyć jest wziąć garść liści, kory zaś ususzonej, i przetłuczonej, albo lepiej zmielonej, łyżkę (…) i gotować w półtorej kwarty wody, do zostania się połowy i pić choćby trzy razy na dzień (…) po łyżce z początku, a po kilku dniach podwoić zażycie za każdym razem. (…) Można także z kory robić kąpiele, z niewielkim skutkiem na umocnienie części jakowych, osobliwie po ciężkich reumatyzmach, lub też po chorobach i na wzmocnienie sił nerwowych. Dosyć będzie wziąć do gotującej się wody, na jedną kąpiel garść jedną, lub dwie najwięcej” (J. Dziarkowski, Wybór roślin kraiowych dla okazania skutków lekarskich ku użytkowi domowemu, s. 63-64).
Dąb szypułkowy (Quercus robur) różni się od dębu bezszypułkowego ogólnym pokrojem korony, która jest mniej rozłożysta, kształtem liści, które są szersze i krótkoogonkowe, podłużnie odwrotnie jajowate i pierzastowrębne. Ponadto owocami, które są prawic identyczne z owocami wcześniej opisanego gatunku, ale ich miseczki osadzone są na długich szypułkach.
I ten gatunek posiada znaczenie lecznicze. Odwary z kory mają działanie przeciwbiegunkowe, da się także ich używać w leczeniu nieżytów żołądka i jelit. Dalej – w stanach zapalnych gardła, jamy ustnej i dziąseł, przy hemoroidach (do nasiadówek), przemywaniach krost, wyprysków, egzem.
Z żołędzi robi się namiastkę kawy.
Z innych gatunków, które można wykorzystać podobnie, jak opisane, wspomnieć należy o dębie wielkoowocowym (Quercus macrocarpa), który pochodzi z Ameryki Północnej (USA i Kanada). Osiąga do 20-30 m wysokości. Liście ma wielkie do 30 cm długości, ich spód jest pokryty białym filcem. Owoce mają głębokie miseczki, których brzegi otoczone są czymś w rodzaju frędzli.
Dąb czerwony (Quercus rubra) dorasta do 25 m wysokości, ma bardzo rozłożystą koronę. Liście duże, osiągające długość do 20-25 cm, na jesieni przebarwiają się na piękny purpurowy kolor, co stanowi o ich niezwykłej dekoracyjności. Kora pni i konarów ma barwę popielatą. Owoce pękate, osadzone w płytkich miseczkach. Ojczyzną tej rośliny jest Ameryka Północna. Jest bardzo odporny na niską temperaturę, może rosnąć na bardzo ubogich glebach, jest odporny na zanieczyszczenia powietrza. Rośnie szybko i w dość młodym wieku wchodzi w okres owocowania.
Oczywiście istnieje o wiele więcej dębów, nic widzę jednak sensu, by je wszystkie opisywać.
Dęby są drzewami o niewielkich wymaganiach. Na ogół odpowiada im wilgotne powietrze. Są odporne na niską temperaturę. Mają bardzo poważną zaletę – mogą rosnąć i nic chorować w dużych miastach, gdzie jest silnie zanieczyszczone powietrze.
Dęby powinno się sadzić na jesieni. Ich pielęgnacja ogranicza się do systematycznego odchwaszczania, płytkiego motyczkowania wokół pnia, zasilania kompostem co trzy-cztery lata (zamiast kompostu może być gnojowica). Nic wymagają przycinania, co najwyżej usuwania chorych, pokaleczonych lub uschłych gałęzi. Co do ziemi – najbardziej dębom odpowiadają czarnoziemy lub lessy, chociaż nieźle też rosną na glebach piaszczystych. Nic znoszą natomiast gleb bagiennych (chociaż istnieje gatunek, który wytrzymuje długotrwałe zalanie wodą).
Dęby można rozmnażać przez szczepienie zimą, ale ta forma rozmnażania nie nadaje się dla działkowiczów, dlatego nic będę jej opisywał, najlepiej zatem rozmnażać przez siew, wyłącznie na wiosnę (z wyjątkiem Q. alba). Od października do wiosny muszą być tak przechowywane, aby nic wyschły i nic spleśniały. Najlepsze jest dołowanie w piasku. Szczegółowy sposób opisany jest w książce A. Bartelsa, Rozmnażanie drzew i krzewów ozdobnych. W tym miejscu muszę jednak wspomnieć, że ja osobiście wysiewałem nasiona dębów zaraz na jesieni po zbiorze i chociaż procent wschodów był bardzo niski, to jednak niektóre żołędzie wiosną wypuszczały pędy i rosły.
Dąb bezszypułkowy – Quercus petrea